Hana Kimi Jp && Taj.

Viccis

Ta drama jest na podstawie bardzo popularnej mangi o tym samym imieniu od Nakajo Hisaya. Powstała także druga drama, Hana Kimi, lecz wyprodukowana w Tajwanie. Polecam obie. Wersja japońska bardziej idzie w szczegóły, lecz Tajwańska jest cholernie wesoła.

Ashiya Mizuki (Horikita Maki), jest zwykłą japonką, która zamieszkuje w Ameryce. Pewnego dnia widzi młodego atletę, Sano Izumi (Oguri Shun), wykonującego największy skok wzwyż w telewizji. Wtedy zapada jej pasja do atletyki i do chłopaka, zatem decyduje wrócić do Japonii, żeby uczęszczać do tej samej szkoły co on. Jednak, Izumi chodzi do szkoły wyłącznie dla chłopaków, dlatego Mizuki przebiera się za chłopaka i wstępuje do szkoły, żeby spełnić marzenie bycia ze swoim idolem. W międzyczasie zaprzyjaźnia się z kapitanem drużyny piłkarkiej, Nakatsu Shuichi (Ikuta Toma), który później zakochuje się w Mizuki, dedykując całe życie, żeby zostać gejem.

Hana Kimi Taj.

Po obejrzeniu turnieju skoku wzwyż w telewizji, Lu Rui Xi (Ella) została zainspirowana przez skoczka Zuo Yi Quan (Wu Chun), decydując przeniesienie się do jego szkoły, która jest szkołą wyłącznie dla chłopaków; jednak, przebiera się za chłopaka i zostaje przyjęta. W szkole, Rui xi zaprzyjaźnia się z Jin Xiu Yi (Jiro Wang). Jednego dnia podczas przyjacielskiego meczu piłki nożnej, Rui Xi obrywając od Xiu Yi mdleje. Quan podejmując szybką akcję, zanosi ją do pokoju medycznego i zauważa, że Rui Xi to dziewczyna! Jednak, Quan zachowuje jej płeć sekretem. W tym samym czasie, Xiu Yi zaczyna martwić się swoją orientacją seksualną, czując miętę do Rui Xi.

Black-Cat · Wysłany: Śro 23:57, 25 Mar 2009 Temat postu:

Wolę Jap.ver.

Kayoko

Jezu, uwielbiam tą drame :hamster_inlove:

Tak mnie wciągnęła, że przez jedną noc to obejrzałam xD Biedny Nakatsu, szkoda mi go było do samego końca. A co do samej końcówki to można się aż popłakać =^.^=

shijoko

IMO japońska wersja o niebo lepsza. Toma Ikuta zagrał cudownie, Nakatsu to mój ulubony bohater, a akcje w jego wykonaniu były po prostu boskie. I to jego:"Ore wa...homo janai ! xD Ale końcówka niezbyt mi się podobała, bo nie lubiłam Sano.