|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Viccis
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? ;> Płeć:
|
Wysłany: Śro 23:59, 25 Mar 2009 Temat postu: Koma II - Arric. |
|
|
Tak, zaczynam nowe opowiadanie XD Fantazja, a jak! Nie będę pisać romansideł o życiu, hah ;D
Mam nadzieję, że mój spontaniczny pomysł się spodoba. Prolog jest krótki, nowa część będzie... hm. Jaśniejsza? XD I dłuższa.
Zapraszam ^^
Koma Prolog.
Drogi Boże, o ile jeszcze istniejesz... wybudź ją. Błagam cię... Chociaż
na sekundę, żebym ujrzał jej anielskie oczy. Amen.
Aniele Stróżu, jeżeli mnie słyszysz, poproś siostrę żeby do nas wróciła... Tęsknię za nią i jej ciągłym wydzieraniem się na mnie. Proszę...
Córko... coś ty narobiła? Wróć. Wracaj...
Otworzyłam oczy. No tak. Czyli tak wygląda raj? Niebo? Sny bywają cudowne. Złociste promienie, niby to słońce, lecz niepodobne, turkusowe jeziora, źródlane wodospady i wyjątkowo piękni ludzie, w długich szatach. W tle było kilka wielkich wieży, niektóre wysadzane szafirami, inne rubinami, a jeszcze inne z czystego diamentu. Gdzie się nie obejrzałam, to przechodził jakiś mnich ze spuszczoną głową. Może nawet nie przechodził, ale sunął centymetry nad miękką ziemią...
Poczułam szok, pustkę... Ale czy na serio poczułam? Przyłożyłam dłoń do klatki piersiowej. Zero charakterystycznego ba-dum, ba-dum... Zero reakcji od środka. Czyli mnie nie ma?
Podeszłam do jednego z jeziorek. Widziałam ludzi po drugiej stronie, ale nie widziałam mostu, żeby iść do nich... Nie potrzebowałam głosu, czułam jakby moje myśli były czytelne dla każdego.
Odbicie w jeziorze było piękne... Praktycznie to ledwo widoczne, bo woda była tak krystaliczna, że mogłam policzyć każde ziarenko piasku z dna i rozpoznać każdą rybkę, która przepływała. Ujrzałam wyjątkowo piękną damę, z długimi, karmelowymi lokami, miodowymi oczami i kremową karnacją. Była zniewalająca. I też miała na sobie tą długą szatę... Lecz rozszarpaną i zaplamioną, niczym z drugiej ręki.
Nie czułam czasu, lecz po dokładnej analizie swojej twarzy, poczułam jakby coś ssało mnie do tyłu. Coś w rodzaju czarnej dziury, chciwej lwicy, czy nawet tornada. Nim się spostrzegłam, znów dotykałam czegoś zimnego, twardego. Lecz nie widziałam nic poza brutalną czernią...
- Może z tego wyjść. Ale nie jestem pewien za ile lat – rzekł męski głos, tonem pełnym współczucia. – Ma momenty, kiedy jej ciało odmawia respiracji, a jej serce przestaje bić, lecz te chwile są tylko momentalne. Śmierć nie jest jej przeznaczona, ale wybudzenie... Nie jestem w stanie nic powiedzieć.
- Ale doktorze, czy ona nas słyszy? – Głos mojej matki dotarł do mnie, uderzył jak strzała. Był stłumiony i czułam, że płakała przez całą noc. – Czy coś teraz czuje?
- Ona po prostu... śpi. Nie jestem pewien, czy nas słyszy, przez jej częste utraty kontaktu z ziemią. Nie mam także pojęcia gdzie odpływa. Jeżeli zdołam się dowiedzieć czegoś więcej, powiadomię Panią.
- Siostro... – I mój braciszek, urwis mały...
- Muszę jednak Pani powiedzieć, że mało pacjentów...
Utrata. Koniec. Tak jakby komórka się rozładowała, czy prąd wysiadł w domu. Czułam, że tam byłam, czułam lekkie powietrze wpływające przez okno. Albo tak mi się zdawało. Bo skąd mogłam wiedzieć, czy tam jest okno?
Znowu wylądowałam przed wielkimi wieżami, które oślepiały mnie. Lecz tak, tym razem miałam towarzystwo.
- Witaj, ziemska istoto, zwę się Gabriel. Jestem mężem Bożym, jego wojownikiem i najwierniejszym posłannikiem. – Gdybym mogła porównać jego głos do jednej rzeczy, byłyby to pióra. Białe pióra łabędzia, wyrwane, wyskubane, piękne. Czułam delikatny powiew wiatru, który przyniósł ze sobą delikatny śpiew harf.
Niebo...? Jestem w niebie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viccis dnia Nie 1:14, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
traxian
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:06, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
ŁAAAAA!!! Vicc! Zarąbiste!
jejkuś.. ja tak ładnie nie umiem pisać :(((
Za to twoje opowiadanko przeczytam sobie z wielką przyjemnością XD ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kitty
purring owner
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 1753
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Czw 15:50, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
wow :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KuroKaze
playboy
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 1139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:54, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm... ciekawie się zaczyna... choć... tematyka chrześcijańska mnie (co najmniej) nie zadowala XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viccis
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? ;> Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:18, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nic tutaj chrześcijańskiego raczej nie będzie XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KuroKaze
playboy
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 1139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:14, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No, chodziło mi o ten motyw chrześcijańskiego nieba i Gabriela... ale skoro tak, to bądź pewna, że ciąg dalszy także przeczytam ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viccis
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? ;> Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:16, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ano, musiałam jednak zaaplikować ( jak tampon XD) fakt, że to jest niebo i tam znajdują się anioły i te takie ;D
No, a jak napiszę nową część, to będę Cię molestowała na gadu aż przeczytasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KuroKaze
playboy
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 1139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:24, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
O nie! O niee!! Będzie mnie molestować przez gadu!!!
(W taki sposób tego jeszcze nie robiłem)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
traxian
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:26, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
KuroKaze napisał: | O nie! O niee!! Będzie mnie molestować przez gadu!!!
(W taki sposób tego jeszcze nie robiłem) |
HAHA! Kuroś! a w jaki robiłeś ? XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viccis
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? ;> Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:26, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
No właśnie, opowiedz nam o tym ;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
KuroKaze
playboy
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 1139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bydgoszcz Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:27, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Nie powiem bo to intymne :P XDXD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viccis
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? ;> Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:31, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Dobra, zmieniłam zdanie, nie chcę wiedzieć XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arisa
wyciskacz postów
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 1120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Czw 20:54, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Vicc, strasznie fajne, czekam na rozwinięcie ^_-
Wy to byście wszystko chciały wiedzieć...xPP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Viccis
wyciskacz postów
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci? ;> Płeć:
|
Wysłany: Śro 3:23, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Yay, nowa część ;D zainspirowała mnie Annie, którą zainspirowałam ja ;D
Teraz już wiem jak potoczy się fabułą mniej, więcej ;D zapraszam!
I mówię - opowiadanie ma wątki religijne.
I - Początek końca.
Niedziela. Świetnie. Pięknie i cudownie. Westchnęłam. Przede mną klękała czerń w długiej szacie – po prostu nie chciałam otworzyć oczu. Powieki miałam ciężkie, jakby zasypane piaskiem. Kiedy przychodzi do rodzinnych wizyt kościelnych, znikam z bolącym zębem czy pilną potrzebą wyjścia. Słuchanie co papla stary, łysiejący facet z prostatą w sukience nie jest moim priorytetem, ani marzeniem, czy ambicją. To jest przymus. Tak, przymus.
- Astra! Mama woła na śniadanie! – krzyknął mój brat, rozpędzając moje szare myśli. Lekko rozwarłam powieki, aż uderzyły mnie pierwsze promienie słońca. Wiosna...
Od niechcenia zrzuciłam białą pościel i odruchowo poszłam w stronę komputera, włączając go. Rozłożyłam się na wielkim fotelu i rzuciłam spojrzenie w lustro – te same posklejane loki, zmęczona skóra i pół otwarte oczy.
Od razu dostałam wiadomość od Clover, czy idę dzisiaj tam gdzie zawsze. Jasne, że idę.
Powędrowałam w stronę szafy, wzięłam pierwszą, lepszą sukienkę, zarzuciłam ją na siebie, przeczesałam włosy i wio.
- Astro, dlaczego nie przygotowałaś się do kościoła? – Moja mama, już ubrana odświętnie, mózg ściśnięty koczkiem, zaczynała swoje durne gadki.
- Dzisiaj nie mogę mamo, wybacz. Pójdę w poniedziałek rano na mszę. Obiecałam Pani Foster, że pomogę jej w ogrodzie, sama wiesz jakie ma problemy z dyskiem.
- Ah, rozumiem. Zanieś jej trochę naszych ciasteczek i ucałuj od nas.
Austin, mój brat bliźniak rzucił mi spojrzenie, ale nie odezwał się. Wiedział gdzie i po co idę.
Połknęłam kilka tostów i w biegu popiłam sokiem. Chciałam się wyrwać, niczym ptak.
Kiedy czyste powietrze uderzyło moje nozdrza, poczułam, że żyję.
Mieszkałam na dość bogatej i wyrafinowanej dzielnicy. Było tutaj dużo snobów, i moja matka należała do nich. Ojca nie miałam, był dla mnie bardzo dobry, ale zmarł, siedem lat temu, kiedy miałam dziewięć lat. To on wprowadził nas w bogate życie i zostawił sporą sumkę.
Po chwili rozmyśleń doszłam do lasu, gdzie spotykałam się z Clo. Siedziała na pieńku i zrelaksowana paliła papierosa. Wychudzona czarnula, z bladą cerą i bordowymi ustami.
- Znów miętowe? – zapytałam poirytowana. Ten tytoń mnie dobijał. Ilę można palić?
- Takie już życie kochana, bierz, a nie płaczesz – Clover odgryzła się, rzucając małą buteleczkę z trunkiem. – Tradycja.
Kiedyś słyszałam, że moje ciało źle reaguje na alkohol, że jestem słabą osóbką, z wielkim ego, ale nie brałam tego na serio. Wiedziałam, że nie skończę jak ojciec, moja wola była za silna.
Jednym haustem pochłonęłam zawartość buteleczki, czując jak ciepły, gorzki płyn rozlewa się i pieści moje płuca, serce, nerki. Moja krew buzowała, a myśli stawały się lekkie.
- Skąd ty masz to świństwo? – zapytałam, czując jak język mi powoli cierpnie.
- Jakiś Ukrainiec sprowadza to. Wiesz, że grzeczne dziwy to dla nich skarb. Zajarają jointa i myślą, że to bunt przeciwko rodzicom.
- Takie życie... – odsapnęłam i przymrużyłam oczy, relaksując się resztą dnia.
W tym dniu mogłam wszystko. Z Clover wdałyśmy się w bójkę, zaczepiali nas kolesie... Życie na maksa. Jestem kobietą z jajami, nie ma dla mnie granic. Wróciłam do domu, dalej na fazie, ale starałam się być spokojna. Matka nie zwracała na mnie uwagi, gościła księdza i kilku ministrantów, herbatka malinowa, ciasteczka. Ja natomiast poszłam prosto do siebie i położyłam się w mój burdel, na moje łóżko. Bóg i tak nie istnieje. Nie zrobi mi nic. Mogę pić, chlać, szaleć. Aż do śmierci. Czułam, że ktoś od środka pyta, czy jestem pewna. Pewnie moje drugie, chore ja, które zakopałam po śmierci ojca, w jego drewnianej trumnie. Moje serce biło coraz wolniej, powietrze stawało się cięższe... Spać...
Moje dziecko, jeżeli nie istnieję, to dlaczego płaczesz do mnie co noc? Czemu do mnie klniesz i wzywasz mnie, kiedy wcale tego nie chcesz? Dlaczego jestem twoim jedynym schroniskiem, kiedy myślisz, że nie ma dla ciebie ratunku, miejsca na tym świecie? Myślisz, że nie wiem? Wszystko wiem.
- Bóg zesłał mnie po to, bym przekazał tobie dwie opcje. Wysłuchasz? – zapytał mężczyzna o złotych skrzydłach.
- Proszę... – wyszeptałam, onieśmielona pięknem Gabriela. Zastanawiałam się, co do cholery mi powie ten cały... Bóg.
- Możesz pomóc pewnej osobie, na ziemi. Ten chłopiec potrzebuje opieki, którą możesz mu zapewnić ty, dziewczę. Jest on zagubiony i może popełnić twoje błędy. Jeżeli zakończysz swoją misję pomyślnie, odeślemy cię na ziemię, do rodziny...
- A kto powiedział, że chcę tam wrócić?
- Twoje serce – odpowiedział chłodno archanioł. – Druga opcja, to ześlemy Twoje oblicze do piekła, gdzie będziesz tonęła z martwymi duszami, aż może Lucyfer zgodzi się odciąć cię od świata żywych i staniesz się jedną z nich – spłoniesz.
Poczułam ciarki na całym ciele... Co za...
Boże... widzisz, a nie grzmisz.
Grzmię, Astro, grzmię.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viccis dnia Śro 14:58, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kiri-chan
tańczący z literkami
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 322
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ojjj ^___^ Kraina marzen xD Płeć:
|
Wysłany: Śro 14:43, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
heeeeeeeejjjj!!! to opowiadanie jest cuuuudne!! ^_^ :)
KuroKaze xDDDD :D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|