FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.musiko.fora.pl Strona Główna
->
Kącik literacki
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Kategoria ogólna
----------------
paranienormalni
muzyczka
women world
DBSK/TVXQ
telewizornia
gry
Różowe landrynki...
językownia
yaoi
Regulamin
Ogłoszenia
Poradnik
Gracze
Kawiarnie
Sklepy z żywnością
Ubrania & kosmetyki & inne
Magiczne
Walki
Góry
Lasy
Jeziora
I klasa
II klasa
III klasa
Brama wejściowa dla Shinigami
Manga
Anime
movie
tv show
drama
Wymiana...
konkursy
Dlaczego?
JAPONIA
----------------
j-musiko
język japoński
j-movies & tv
japan zone
Antic Cafe
Big Bang
Shinee
Super Junior
SS501
KOREA POŁUDNIOWA
----------------
k-musiko
język koreański
k-movies & tv
korean house
Girugamesh
DIO
Miyavi
Despairs Ray
The Gazette
CHINY
----------------
c-musiko
język chiński
c-movies & tv
china town
INNE KRAJE AZJI
----------------
Tajlandia
AZJATYCKIE RÓŻNOŚCI
----------------
Manga & Anime
Fashion
Kuchnia
MEMBERS AREA
----------------
Administratornia
O sobie...
Hydepark
Mroczna piwnica...
Time to party
Art
Kącik literacki
Shoutbox
Polecamy
Music
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Arisa
Wysłany: Śro 14:59, 18 Mar 2009
Temat postu:
Arigatou ^^
Hm, nie dostałam nic, bo nie oddałam do oceny ^^'
Mineko15
Wysłany: Wto 11:02, 17 Mar 2009
Temat postu:
Mi też się strasznie podoba ^^
Ciekawe zakończenie xD
No właśnie co dostałaś ?
traxian
Wysłany: Nie 17:51, 15 Mar 2009
Temat postu:
Ło ja! Akira... pieknie to napisałaś xD
Ja to zawsze w moich pracach z polaka też umieszczam jakieś "chinskie" rzeczy, zeby sie baba nie skapnęła o co chodzi xD
Pięknie! Co za to dostałaś?
Arisa
Wysłany: Nie 17:40, 15 Mar 2009
Temat postu:
Narracja nie była narzucona. Szczerze mówiąc to wolę pisać jako facet ^^' xD
Co do tłumaczenia: być może nie jest poprawne, nie wiem, nie znam języka, natomiast tak jak wspomniałeś ładnie brzmi i strasznie mi się podoba ^^.
Ogólnie to dzięki ^^. Spodziewałam się jakiegoś zmieszania z błotem, a tu proszę - moje wypociny okazały się całkiem "zjadliwe" xD
KuroKaze
Wysłany: Nie 8:53, 15 Mar 2009
Temat postu:
Haauuu...
Powiem szczerze... nie lubie czytać cudzych opowiadań... dlatego nie czytam nigdy żadnych fanficów i tym podobnych rzeczy... Tutaj zmusiłem się tylko, żeby przeczytać chociaż ten wstęp... Wtedy ujrzałem cytat ze Still Doll... I choć tak lubię tę piosenkę, nadal nie zmieniło to mojego nastawienia... Przeczytałem jeszcze dwa zdania i postanowiłem, że... przeczytam do końca! Po tych dwu zdaniach spodobało mi się od razu... no i ciąg dalszy tym razem mnie nie zawiódł XD Całą historię czyta się lekko, i jest ona naprawdę ciekawa. Podoba mi się w szczególności to, że pisząc to wcieliłaś się w osobę płci przeciwnej (nie wiem, może miałaś to narzucone, ale i tak jest fajnie). Poza tym nigdy nie oglądałem/czytałem Marsa, ale historia bardzo przypomina mi anime Kanon... nie było tam takiego wątku, ale cała seria ma bardzo ciekawy tajemniczy klimat. No i na koniec tej długiej "recenzji" XD żeby tak nie słodzić cały czas XD tłumaczenie piosenki jest błędne... ładnie brzmi ale niestety niepoprawne ^^'
Arisa
Wysłany: Nie 2:14, 15 Mar 2009
Temat postu: opowiadanie bez tytułu.
Eetooo..tak więc napisałam opowiadanie ^^'. W sumie to nie z własnej woli, bo była to pd z polaka. Temat był poniekąd narzucony więc, nie miałam zbytnio pola do popisu ^^.' Heh, no nic, chciałam wam to tylko pokazać. Mi się osobiście nie podoba, ale co tam xD
_____________________________________________________________
...Hi miss Alice
Anata garasu no me de donna yume wo...?
Jest sobota. A dokładniej tydzień przed świętami Wielkanocnymi. Postanowiłem, że dziś posprzątam swój pokój. Jako, że nie robiłem tego od dłuższego czasu, zabrałem się za to z samego rana.
Zacząłem od wszystkich szafek. Poukładałem w szufladach, wyrzuciłem niepotrzebne rzeczy. Następnie umyłem okna i wytarłem kurze. Na koniec zostawiłem sobie najgorsze, a mianowicie sprzątanie pod łóżkiem.
Tam to był dopiero bałagan. Wspomniana przeze mnie przestrzeń nie widziała odkrzacza chyba od poprzednich świąt. Ogromne koty z kurzu gniotły się pod niezliczona ilością pudełek, papierków i...jakimś dziwnym zielonym czymś (nie chce wiedzieć co to jest, a raczej co to było). Po kolei zacząłem wszystko stamtąd wyciągać. W sumie nie znalazłem niczego ciekawego - w większości pudełek były stare zabawki, buty od dawna za małe i zapomniane już przez wszystkich gry planszowe (jednym słowem same starocie nadające się tylko do wyrzucenia). Jednak w jednym z kartonów pod stertą komiksów zauważyłem nieduże pudełeczko.Było ono błękitne, przewiązane tasiemką w kolorze wiśni. Zaciekawiony wyjąłem pakunek z kartonu, próbując przypomnieć sobie skąd go mam. Kiedy zobaczyłem zawartość od razu sobie przypomniałem.
W środku znajdowało się stare wieczne pióro. Było czarne, z niewielkimi, czerwonymi zdobieniami i idealnie pasującą do nich złotą końcówką. Z boku umieszczony był jakiś napis, jednak nie potrafiłem go odczytać. To pióro nie było moje. Należało do dziewczyny, której tak naprawdę nigdy nie poznałem. Kiedy trzymałem je w dłoni wróciły wszystkie wspomnienia...
Ro było jakiś rok temu, może dłużej. Szedłem wtedy odwiedzić kolegę w szpitalu. Jako, że mam dość kiepski zmysł orientacji, zgubiłem drogę i zabłądziłem w parku. Idąc prosto, z nadzieją, że uda mi się wreszcie stamtąd wydostać, zauważyłem siedzącą na ławce dziewczynę. Nie była ona nadzwyczajna. Długie blond włosy, sięgające za ramiona, podkreślały owal jej twarzy, a duże, czarne oczy z uwagą śledziły tekst na trzymanej na kolanach kartce. Do bladoróżowych ust przykładała pióro i wyglądała jakby nad czyś myślała. Przyglądałem jej się przez dłuższą chwilę, ale przypomniałem sobie dlaczego tu jestem. Nie miałem zamiaru spędzić reszty życia między drzewami, dlatego postanowiłem zapytać ją o drogę.
-Przepraszam...-wyjąkałem nieśmiało. - Przepraszam, czy mogę cie o coś spytać ? - dodałem już pewniej.
Dziewczyna powoli odciągnęła wzrok od kartki i spojrzała na mnie. Miała naprawdę głębokie spojrzenie, czułem, jakby prześwietlała mnie na wylot.
Mrugnęła.
-Wiesz może jak dojść stąd do szpitala ? - spytałem.
Odwróciła ode mnie wzrok i zaczęła rysować coś na wzór mapy na odwrocie kartki. Zwróciłem wtedy uwagę na pióro, którym pisała, gdyż wydało mi się wyjątkowe. Kiedy skończyła podała mi ją bez słowa.
-Dzięki... - wydukałem tylko i poszedłem w kierunku zaznaczonym na mapce.
Prze całą drogę do domu myślałem o tej dziewczynie. Było w niej coś, co mnie mnie zafascynowało. Gdy wyjąłem z kieszeni kurtki klucze, zorientowałem się, że nadal mam narysowaną przez nią mapkę. Zabrałem kartkę do pokoju i przyglądałem się jej. Po chwili zauważyłem, że po drugiej stronie jest coś napisane. Uważnie przeczytałem umieszczony tam tekst.
Witaj pani Alicjo,
przez twoje szklane oczy jakie sny można zobaczyć?
Przez jakie można być opanowanym?
Kolejny raz moje serce pęka i rozpływa się.
W naprawionej szczelinie utkwiły wspomnienia.
Witaj pani Alicjo,
swoimi malinowymi ustami czyją miłość odrzucasz?
Do kogo nimi wzdychasz?
Znowu przędę słowa w gorączce języka.
Pozbywszy się tej gorączki, już dłużej nie potrafię śpiewać miłosnej piosenki.
Wciąż nie odpowiadasz.
Byłem zdumiony. Nigdy wcześniej nie czytałem czegoś tak niezwykłego, tak pięknego. Wpatrywałem się w te słowa, zastanawiając się czy jest to wiersz czy słowa piosenki. Nie wiem tego do tej pory. Pamiętam jednak, że nie mogłem wyrzucić z głowy tych słów, zresztą nawet nie chciałem. Zauroczony niezwykłym wierszem postanowiłem odnaleźć jego autorkę.
Poszukiwania zacząłem w miejscu, w którym pierwszy raz ją zobaczyłem. O dziwo do parku dotarłem bez większych problemów. Szedłem wąską alejką do tego samego miejsca. ku mojemu zdziwieniu dziewczyna siedziała na tej samej ławce. Tylko tym razem włosy splecione miała w dwa warkocze. Nie odważyłem się do niej podejść. Wolałem obserwować zapał z jakim coś zapisuje. Czyżby znowu pisała wiersz ? Może. Jednak zabrakło mi odwagi, by podejść i zapytać o to. Przez kolejny tydzień przychodziłem do parku i ją obserwowałem. Zawsze siedziała w tym samym miejscu i za każdym razem coś pisała.
Postanowiłem posunąć się o krok dalej. Dowiedziałem sie jak ma na imię i do jakiej szkoły uczęszcza. Poszedłem tam i spytałem o nią.
-Hm, Kira Asou mówisz...a tak, znam ją. - odparła zapytana przeze mnie dziewczyna. - Zresztą wszyscy ją tu znają.
-Naprawdę ? A to niby czemu ?
-Jest świetna pisarką. Pisze różne wiersze opowiadania, podobno nawet pracuje nad jakąś książką. - odpowiedziała. - Powinieneś kiedyś przeczytać jedną z jej prac, spodobała by ci się.
Rozmawiałem jeszcze z kilkoma innymi uczniami. Wszyscy mówili to samo. Zachwalali Kirę i jej talent literacki.
Przez kolejne tygodnie codziennie przychodziłem do parku i przyglądałem się jak pracuje. Pewnego dnia, przechodząc obok ławki, na której zawsze siadała, zauważyłem połyskujący w słońcu mały przedmiot. Podniosłem go i od razu rozpoznałem - było to pióro Kiry. Zabrałem je, by móc następnego dnia jej oddać. Jednak kiedy tam poszedłem nie było jej. Przychodziłem do parku przez kilka kolejnych dni, ale Kira jakby zapadła się pod ziemię. A przecież miałem oddać jej pióro...
Któregoś razu w drodze do sklepu zobaczyłem Kirę. Szła głęboko zamyślona wzdłuż ulicy. Chciałem podbiec do niej i powiedzieć, że znalazłem jej zgubę.
Ale nie zdążyłem.
W jednej chwili, nawet nie wiem kiedy, weszła na jezdnię. Szła jak zahipnotyzowana, nawet się nie rozglądając. Potem był już tylko huk i pisk opon. Wokół dziewczyny zabrało się mnóstwo ludzi. Ktoś zadzwonił po karetkę, ktoś na policję. Ja stałem nie mogąc się ruszyć. Patrzyłem na to wszystko z daleka, wciąż nie mogąc uwierzyć w to co się stało.
Kira umarła.
Teraz siedzę, trzymając to czarna pióro i wspominając te wydarzenia. Wkładam je spowrotem do pudełka i kładę na szafie. Kończę sprzątać pokój. Wychodzę i idę do parku. Siadam na ławce, na której ona niegdyś tworzyła i przypominam sobie słowa tego pięknego wiersza.
Still, you do not answer.
_______________________________
Wiersz użyty w opowiadaniu, to oczywiście piosenka Kanon Wakeshimy - Still Doll (tłum. Mitsukai). A, i trochę się wzorowałam na mandze "Mars" (tzn. bohaterka jest z Marsa i takie inne szczegóły ^^').
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Soft
.
Regulamin